"Górna półka smaku" wraca na antenę

Już w najbliższą sobotę do telewizyjnej Dwójki powraca "Górna półka smaku". W drugim sezonie kulinarno-detektywistycznej serii Orson Hejnowicz wyrusza na poszukiwania kulinarnego Graala Dolnego Śląska, a Marek Krajewski stara się rozwiązać zagadkę śmierci kucharza Hausmeistera. Premierowa emisja programu 26 kwietnia o godz. 11:15 w TVP2.

W drugim sezonie ?Górnej półki smaku? Orson Hejnowicz próbuje odnaleźć 10 tajemniczych składników ukrytych w skradzionym przez niego  poniemieckim pamiętniku dawnego kucharza Johanna Baptista Hausmeistera. Celem Hejnowicza jest odkrycie, czym jest Kulinarny Graal Dolnego Śląska, którego każdy składnik widzowie poznają w kolejnych odcinku serii.

- Przepisy na których bazujemy pochodzą właśnie z pamiętnika kulinarnego Hausmeistera. Notatki zostały napisane w staroluterańskim i jako ciekawostkę dodam, że Marek Krajewski naprawdę operuje tym językiem w słowie i piśmie. Dania, które gotujemy, są naprawdę ciekawe i w każdym jest jakaś niespodzianka, choć wydaje mi się, że każdy jest w stanie przyrządzić je w domu - zachęca Orson Hejnowicz.

W ślad za kucharzem podąża pisarz-detektyw Marek Krajewski, aby odebrać mu notatnik i rozwikłać zagadkową śmierć Hausmeistera, a  przy okazji smakuje jego wyjątkowe potrawy. W trakcie podróży Hejnowicz i Krajewski odwiedzą: Wrocław, Zamek Książ, Zamek Grodno, Zamek Karpniki, Pałac Staniszów, Zamek Czocha, Zamek Grodziec, Pałac Brunów, Zamek Kliczków, Zamek Piastowski w Legnicy.

- Zniknięcie pamiętnika dla mnie, jako autora powieści kryminalnych, jest niezwykle frapującą zagadką. Podążając szlakiem kuchmistrza, staram się odzyskać pamiętnik Hausmeistera oraz rozwiązać zagadkę jego śmierci. Program "Górna półka smaku" jest dla mnie wspaniałą przygodą, ponieważ podróżuję po dolnośląskich zamkach i pałacach, których dotąd nie znałem. Jestem wielkim smakoszem, uwielbiam wykwintną kuchnię i właśnie tutaj, w trakcie pracy przy serialu kosztowałem wielu wspaniałych dań, stworzonych przez wirtuoza kulinarnego Orsona Hejnowicza. Jedno z nich szczególnie zapadło mi w pamięć - plastry kaczki z malinami, z kapustą modrą, która była lekko podpieczona i posypana rodzynkami. To była prawdziwa uczta - akcentuje Marek Krajewski.