Polskie czereśnie już za około dwa tygodnie
Wiele plantacji czereśni wymarzło, więc owoców będzie mniej niż w ubiegłym roku. Tym samym ceny mogą być wyższe.
Na rynku są obecnie czereśnie importowane m.in. z Hiszpanii i Grecji. Za nie trzeba płacić 30-60 zł za kilogram. Gdy pojawią się polskie owoce, ceny powinny być nieco niższe, choć ze względu na przymrozki w kwietniu i maju, nie można liczyć na znaczne obniżki.
- Polskie czereśnie pojawią się na rynku za około dwa tygodnie, ale będzie ich mniej, więc i ceny powinny być wyższe. Wiele plantacji czereśni ucierpiało z powodu mrozu i gradobicia - informuje Krzysztof Czarnecki, wiceprezes Związku Sadowników RP. - Czereśnie są uprawiane m.in. w rejonie Sandomierza, Wrocławia, na Mazowszu, w okolicach Bydgoszczy i Piły. Uprawa czereśni jest wymagająca, nie wszędzie się udaje, bo potrzebuje swoistego mikroklimatu - tłumaczy.
Kwietniowe przymrozki szczególnie dotknęły sady czereśniowe, a niedawne burze gradowe na Lubelszczyźnie spowodowały dodatkowe straty. Na Mazowszu "trochę plantacji zostało", ale do zbiorów jest jeszcze kilka tygodni, więc sytuacja nadal jest niepewna.
Warunki atmosferyczne sprawiły, że według przewidywań Czarneckiego w tym roku może być stosunkowo mało owoców, przez co ceny pójdą w górę.
Jak podkreśla Business Insider, według danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, zbiory czereśni w 2023 r. wyniosły 69 tys. ton wobec 76,6 tys. ton rok wcześniej. Średnia cena tych owoców w ubiegłym roku wyniosła 6,1 zł/kg, a w 2022 r. - 6,4 zł/kg. Najwyższe ceny czereśni odnotowano w 2020 r., kiedy średnia cena wynosiła 11,8 zł/kg.
Owoce pojawią się w połowie czerwca, a zbiór potrwa około miesiąca. Czereśnie będą dostępne do połowy sierpnia, jednak w późniejszym okresie będą to owoce przechowywane w chłodniach.
Źródło: PAP