Wielkanocne wyzwania
Pokusy jedzeniowe w czasie świąt. Zajączek, malowanie pisanek, zdobienie koszyczka, śmigus-dyngus - z czym jeszcze kojarzy nam się Wielkanoc? Oczywiście, że z suto zastawionym stołem, na którym królują pasztety, sałatki z majonezem czy talerze z aromatycznymi wędlinami i mięsem. Mimo że taka kilkudniowa uczta może odbić się na naszej sylwetce, święta to czas, by odpuścić.
Jedzenie to niekiedy rytuał, to przyjemność, którą uwielbiamy się delektować. Jednak głód mówi nam o tym, czego potrzebuje ciało, a zachcianka - czego chce. To forma jedzenia bez głodu. Dostarcza nadprogramowych kalorii, których organizm nie potrzebuje. Oczywiście nie ma nic złego w uleganiu zachciankom raz na jakiś czas. Jeden kawałek sernika nam nie zaszkodzi, nawet jeśli trzymamy się diety albo planu treningowego.
Należy pamiętać, że warto jeść regularnie i trzymać się planu, starając się nie pomijać posiłków. Świąteczne dni warto zaczynać od szklanki koktajlu, który nasyci nas na kolejne godziny.
Jednak co w przypadku osób, dla których odpuszczenie diety w świąteczne dni nie wchodzi w rachubę? Odpowiedzią jest "odchudzenie" wielkanocnego menu poprzez przygotowanie ich lżejszych, lekkostrawnych wersji. W takim przypadku lepiej unikać smażenia pokarmów, zwłaszcza w głębokim tłuszczu. Warto postawić na pieczenie i gotowanie. Zamiennikiem majonezu może być jogurt naturalny lub dressing do sałatki.
Zachowując umiar, warto kierować się rozsądkiem. Trzeba pamiętać o jednym - świąteczne odejście od diety to nie koniec świata. Nie załamujmy się, jeśli, mimo wcześniejszych ustaleń, zdarzy nam się sięgnąć po kawałek ciasta. Żelazna dyscyplina może mieć odwrotny skutek, na przykład zniechęcić do zdrowych nawyków żywieniowych, powodować obniżenie nastroju, a nawet prowadzić do niezdrowej relacji z jedzeniem.